Po latach trzymania GTA V na kupce wstydu w końcu udało mi się w tę zagrać, a nawet zobaczyć napisy końcowe. Przy tej ilości gier, które rozpocząłem, ale nigdy nie ukończyłem, traktuję to jako mały sukces. Nabuzowany adrenaliną postanowiłem przejść od nowa pierwszą trylogię GTA w uniwersum 3D. Niemal od razu po ukończeniu „piątki” uruchomiłem GTA III. To był ogromny błąd.
Czytaj dalej Bolesne powrotyTag: retro
Nie zaskoczy
Długo nie pisałem. A to dlatego, że po ciężkim okresie w pracy (bywały momenty, kiedy spałem idąc na autobus czy pociąg) wziąłem sobie dwa tygodnie urlopu, z dala od klawiatury. Leżałem odłogiem na łóżku, spędzając mnóstwo czasu na książkach, filmach, no i oczywiście na grach. Wbrew trendom nie ogrywałem nowości („o, wychodzi gra, na którą czekałem. L4, hehe), ale zająłem się starociami z mojej kupy wstydu. I to sprawiło mi znacznie większą frajdę, niż ogarnianie gorących tytułów.
Czytaj dalej Nie zaskoczyWiwat rok 2018! Wiwat najlepsza gra na świecie!
W jaki sposób można świętować koniec 2018 roku? Wspominając najlepszą grę, jaka kiedykolwiek powstała, 20 lat po jej premierze!
Czytaj dalej Wiwat rok 2018! Wiwat najlepsza gra na świecie!
Drugie życie pierwszych jRPG
Może i biblioteka gier na Switch rzeczywiście staje się zbiorowiskiem staroci. Może i rzeczywiście ostatnio pojawiło się jeszcze więcej reedycji i portów sprzed kilku lat. Ale jeśli dzięki temu mam szansę zagrać w kultowe Grandia II z 2000 roku, siedząc przez pięć godzin ściśnięty w wagonie pociągu, to mogę powiedzieć jedno: dejcie wincyj.
Mini jest piękne
Obiecuję, że to już ostatni smętno-sentymentalny wpis o grach retro i „starych, dobrych czasach. Ale to, co mam do przekazania, jest arcyważne! Chyba. Raczej. Tak mi się wydaje.